You are currently viewing Andrzejki

Andrzejki

Obrzędy przez wieki stanowiły nierozerwalny element kultury mieszkańców polskich wsi. Powstały w oparciu o cykl prac rolnych, nawiązywały do tradycji chrześcijańskich wymieszanych z elementami pogańskimi i zwyczajami zaczerpniętymi z innych kultur europejskich. Tym świętom często towarzyszyła magia, tradycje ludowe, zwyczaje domowe, towarzyskie i gospodarcze. Sprzyjało to scalaniu rodziny i społeczności lokalnej.

Jednym z najpopularniejszych obrzędów są Andrzejki – obchodzone w noc z 29 na 30 listopada. Wieczór ten od dawna był przeznaczony na dziewczęce wróżby, które starały się pozyskać pomoc i opiekę Św. Andrzeja. Wieczorem zbierały się one w izbie i wspólnie przystępowały do wróżb mających wskazać im przyszłego męża.

Najbardziej znaną wróżbą jest lanie wosku (także cyny lub ołowiu). Roztopiony wosk wylewano na wodę przez dziurkę od klucza, słomę lub podkowę. Najczęściej był to klucz,
a dlaczego? Wierzono, że żelazo odstrasza złe moce, więc żeby zły chochlik nie zafałszował przepowiedni, lano wosk przez klucz, który symbolicznie otwierał przed wróżącymi przyszłość. Po zastygnięciu przyglądano mu się pod światło interpretując kształt cienia.

Panny wróżyły zamążpójście na wszelaki sposób np. układając buty i ta, której but pierwszy przekroczył próg, najszybciej wyjdzie za mąż. Buty były również przez panny rzucane – która dorzuciła najdalej, ta właśnie pierwsza dostanie męża

Inną wróżbą było zapisywanie imion na kartce, od drugiej strony należało wbić igłę i imię, na które natrafiła, było imieniem przyszłego męża

Popularnymi wróżbami były także:

  • palenie papieru i obserwowanie poruszających się cieni na ścianie
  • nasłuchiwanie z której strony szczeka pies – właśnie stamtąd będzie przyszły mąż
  • wyciąganie spod przykrywek różnych przedmiotów (pierścionek – zamążpójście, różaniec – klasztor, gałganowa lalka – staropanieństwo, pieniążek – bogactwo)
  • wyciąganie z zawiązanymi oczami spod pieca kawałków drewna i na ich podstawie odgadywanie wyglądu przyszłego męża – im bardziej smukłe i proste, tym lepiej chociaż trafiały się czasem spróchniałe kawałki
  • pieczenie placków (nazywanych andrzejkami, kukiełkami lub gomułkami) z mąki samodzielnie zmielonej w żarnach, ale w odwrotnym kierunku (w lewo) i wody, którą panny same przyniosły w ustach z wiadra przy studni. Pieczono je na piecu, które opalane było kradzionym od sąsiada drewnem. Placki smarowano tłuszczem, wpuszczano do domu psa i ta panna, której placek został zjedzony jako pierwszy miała najszybciej wyjść za mąż. Jeśli pies podbiegł do progu, wróżyło to szybkie zamążpójście, jeśli placek został tylko nadgryziony, kawaler rzuci swą wybrankę

Warto dodać, że wszystkie wróżby podglądali kawalerowie, stojąc pod oknami lub zaglądając z drugiej izby, ale aby wróżby się spełniły, musiały odbywać się w ukryciu.

Na koniec pełnego wrażeń wieczoru czekały w łóżku sny o dobrym, mądrym i bogatym kawalerze. Aby sny mogły się spełnić, panny modliły się do Św. Andrzeja przez cały dzień, niekiedy odmawiając sobie jedzenia. W dzień Św. Andrzeja, tuż po przebudzeniu, dziewczyny losowały karteczki z imionami, które wieczorem ukryły pod poduszką. Wybrana karteczka wskazywała imię męża. Aby odstraszyć złe duchy, które mogły odwieść kandydata od wejścia do domu, nacierały drzwi i furty czosnkiem. Na dróżkach przed drzwiami siały len i konopie, które zagrabiały męskimi spodniami, aby mężczyzna zjawił się jak najszybciej.

Dodaj komentarz